Zdrada?

- Krzysztof
- Tak?
- Czy zanim się poznaliśmy to ty robiłeś TO z inną dziewczyną?
- Co?
- No wiesz co, nie udawaj
- Co to za pytanie, po co Ci to wiedzieć?
- No powiedz, z ciekawości tylko pytam, przecież się jeszcze nie znaliśmy
- Oczywiście, że nie. Robiłem TO wyłącznie z Tobą
- E tam kłamiesz, boisz się powiedzieć
- Nie boję
- Boisz
- No to spałem z kilkoma
- Poważnie?
- Mówię, że nie spałem z żadną to Ci nie pasuje to teraz mówię, że spałem bo innych opcji nie ma. To też źle? Kochałem się z kilkoma ale pamiętaj, że my się wtedy nawet nie znaliśmy
Tu nastąpiła złowroga cisza. Żona Ania niby zainteresowała się programem w telewizji. Ale już po chwili temat zaczął nabierać rozpędu.
- To ja nie wiedziałam, że ty taki żigolak byłeś
- Jaki żigolak? Pytałaś to powiedziałem
- No ale nie myślałam, że spałeś z jakimiś. To przykre takie coś usłyszeć
- Jak przykre? Mówiłaś, że to bez znaczenia bo się nie znaliśmy
- I to, że się nie znaliśmy usprawiedliwia takie bzykanie kogo popadnie?
- Nie bzykałem kogo popadnie. Wiedziałem, że tak będzie
- A co mam się cieszyć? Może Ci pogratulować? Twój ojciec też miał dwie żony. A wiadomo niedaleko pada gówno od tyłka.
- No to Ci powiem. Nabrałem Cię, żeby sprawdzić, jak się zachowasz
- No już ci wierzę, nie kompromituj się teraz. Prawda jest taka, że jak raz zdradziłeś to i znowu zdradzisz
- Po pierwsze nie zdradziłem bo wymyśliłem te dziewczyny, a gdybym nawet je znał to nie byłaby zdrada bo my się jeszcze nie znaliśmy
- Wy faceci zawsze znajdziecie jakieś pokrętne wytłumaczenie na swoje zdrady
- Nie było zdrad, wymyśliłem je, rozumiesz?
- Po co to ciągniesz
- Ja ciągnę?
- A teraz mnie też zdradzasz?
- Jakie też? Ani teraz ani wcześniej. Wymyśliłem żeby Ci udowodnić, że wcale nie jest Ci obojętne co było przed. Po tylu latach małżeństwa chyba powinnaś mi wierzyć
- Jak ci wierzyć, skoro wczoraj mówiłeś, że ci się śniła noc z tą aktorką...
- Ale co? Nie rozumiem. Przecież to sen był
- Mi się jakoś nie śni, że Cię zdradzam
- No a mi się przyśniło. A przedwczoraj mi się śniło, że fruwałem. Przecież to sen
- A co ty się tak tłumaczysz?
Poczułem się zapędzony w kozi róg. Co bym nie wyjaśniał będzie źle. Jak z tego wybrnąć. Już chciałem powiedzieć, że przecież Ty kochanie najlepiej gotujesz a przez żołądek do serca mężczyzny i takie tam... Ale doszło do mnie, że przecież zdradzający nie chodzą do kochanek na bigos.
- Aniu przysięgam, że z nikim przed Tobą nie spałem. A we śnie to był koszmar, horror i właściwie do niczego nie doszło. Przecież mnie znasz. Ja tylko z Tobą
Nagle Ania zachichotała najwyraźniej rozbawiona moją groteskowością.
- Wierzę Ci, nabieram Cię. Ale się dałeś nabrać. Aż się spociłeś. Co mnie obchodzi z kim spałeś zanim się poznaliśmy...
- Ale ja z nikim... nigdy...
- Wiem Krzysztof, wiem. Ale nawet, gdybyś miał jakieś dziewczyny to nic dla mnie nie znaczy. Nie musisz się bać
- Ale ja się nie boję, bo żadnych nie było
- Bez znaczenia
- Naprawdę? Ale mnie przestraszyłaś, już nie wiedziałem co mam mówić
- No przecież mnie wtedy nie znałeś, to jak mogłabym się o to gniewać
- Uff, nabrałaś mnie nieźle
- To co?
- Co?
- No tak naprawdę, to spałeś z jakąś przede mną?... Śmiało...